piątek, 5 kwietnia 2013

Od Tessi - Historia Przybycia

Noc była piękna. Pełnia księżyca. Szłam przez las. Słyszałam hukanie sowy, wrzaski zdziczałych kotów wdających się w bójkę, coś poruszyła się w krzakach. To wszystko towarzyszyło mi często, bardzo często. Właściwie zawsze, dzień w dzień, każdej nocy, przez pół roku. Bawiłam się z lisami, pływałam z rybami, latałam z ptakami, czułam ciągle czyjąś obecność i nie byłam samotna. A mimo to coraz bardziej chciało mi się płakać, czułam w sobie pustkę. Od 2 miesięcy nie widziałam żadnego wilka. Szłam tak przez las, gdy usłyszałam szum wodospadu.Dalej było jezioro, a potem łąka i wrzosowisko. Wróciłam do lasu.
Te okolice wyglądały bardzo pięknie. Ciekawe jak wyglądają w dzień? To były tereny nie tylko piękne ale i bogate we wszystko: zwierzęta, pożywienie, rośliny, zioła, jaskinie, kwiaty, wodę. Tak bardzo dokuczała mi samotność. Pomyślałam, że po co mam jeszcze długo szukać jakiejś watachy. Założę własną. A co ja postanowię to zrobię. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz